Cześć wszystkim! 




Dziś, po raz pierwszy ,przychodzimy do Was z TOP 5. Tym razem nie ograniczamy, się tylko do książek, ale także wspomnimy tu o na prawdę fajnych filmach oraz serialach. Ze względu na to, że niestety ,już niedługo zaczyna nam się szkoła, propozycje nasze ,będą właśnie związane z powrotem do niej. Razem z Mileną ,zrobimy własną wersję "Back to school" w której przedstawimy Wam ,naszym zdaniem najlepsze książki, filmy oraz seriale ,których własnie przez co najmniej połowę akcji ,znajdujemy się w szkole.
Uznałyśmy ,ze będzie to coś na prawdę fajnego i raczej nowego, oraz liczymy ,że przypadnie Wam to do gustu ;)

Także, zaczynajmy!

KSIĄŻKI:

1. Harry Potter (J.K. Rowling) - tej pozycji nie muszę chyba nikomu przedstawiać. Bo kto niechciałby się znaleźć w Hogwarcie i zamiast nudnej matematyki uczyć się historii magii, eliksirów lub transmutacji?




2. Wybrani (C.J. Daugherty) - po zniknięciu brata, rodzicie Allie nie mogą sobie z nią poradzić. W ostateczności wysyłają do elitarnej Akademii Cimerii. To miejsce jest zupełnie inne niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Link do recenzji znajdziecie tutaj KLIK.


3. Szukając Alaski (John Green) - pierwsza powieść Johna Greena. Opowiada o Milesie, który zakochany jest w zbuntowanej Alasce, dzięki której odnalazł tajemnicze Wielkie Być Może. Jest to kolejna powieść, która skłania nas do przemyśleń na temat życia i istnienia, o miłości i przyjaźni.

4. Akademia Wampirów (Richelle Mead) - w akademii imienia św. Władimira wampiry czystej krwi uczą się posługiwać swoimi nadnaturalnymi darami, a mieszańce szkolą się na ich opiekunów i oddanych strażników.  Lissie Dragomir, która jest czystej krwi, grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Czy połączona z nią telepatycznie Rose, zdoła uchronić przyjaciółkę?


5. DUFF. Ta gruba i brzydka (Kody Keplinger) -  Siedemnastoletnia Bianca ma lojalne grono przyjaciół, dosadne poczucie humoru i niezawodny wykrywacz głupoty i pozerstwa. Wesley, bezczelny licealny podrywacz, szczególnie działa jej na nerwy. Tym bardziej, że uważa ją za DUFF - dziewczynę z drugiej ligi, tło dla ładniejszych koleżanek. Mimo, że Wes ją wkurza, jest nim zaintrygowana. Zaczynają się spotykać, a jego męski punkt widzenia pozwala Biance zrozumieć, że nie musi wstydzić się swoich uczuć i wyglądu. Okazuje się, że Wes, największe szkolne ciacho, ukrywa kłopoty z poczuciem własnej wartości, a atrakcyjne koleżanki Bianki też mają kompleksy.



FILMY:

1. Szkoła uczuć - film nakręcony na podstawie książki Nicholasa Sparksa "Jesienna miłość". Opowiada historię Landona - popularnego w szkole chłopaka - i Jamie- nieśmiałej córki pastora. Ten film (książki niestety nie czytałam, więc nie mogę tego stwierdzić) różni się od innych przyjemnych romansideł, które serwuje nam telewizja. Jest to prawdziwy wyciskacz łez, po którym ciężko się zebrać do kupy.



2. Keith - kolejny wyciskacz łez.  Gdy odrobinę dziwny Keith i popularna w całej szkole Natalie zostają partnerami w laboratorium chemicznym, zaczyna rodzić się między nimi uczucie. Jednak tak jak w poprzednim przypadku, Keith wymaga od nas trochę więcej myślenia i wyciągnięcia odpowiednich wniosków.


3. Zakochana złośnica - Kat to twarda sztuka, która ma własne zdanie na temat mężczyzn i nie ma zamiaru go zmieniać. Jej siostra Bianca, popularna i rozchwytywana w całej szkole jest zrozpaczona, ponieważ ma zakaz randkowania do czasu, gdy Katarina znajdzie sobie chłopaka. Cudowny film z jeszcze cudowniejszym Heathem Ledgerem w roli Patricka.


4. Grease - kultowy już film, który wszyscy powinni obejrzeć, chociaż dla niesamowitego soundtracku. Sandy i Danny zakochują się w sobie podczas wakacji. Ku swojemu zaskoczeniu odkrywają, że trafili do tej samej szkoły, przez co ich letnia miłość może zostać wystawiona na próbę. 


5. Ona to on - Viola uwielbia piłkę nożną.  Kiedy w jej szkole rozwiązują damskę drużynę footbolową nie poddaje się, ale postanawia przebrać się zaswojego brata  i kontynuować karierę piłkarską jako Sebastian. Jest to naprawdę świetna komedia, przy której uśmiałam się nie raz.



SERIALE:

1. Glee- Nauczyciel języka hiszpańskiego, w jednej z amerykańskich szkół średnich, Will Schuester (Matthew Morrison), chcąc przywrócić szkolny Glee Club do dawnej świetności, postanawia zostać jego kierownikiem. Nie spodziewa się tylko przeciwności jakim będzie musiał stawić czoło: od niechęci i sceptycyzmu uczniów, do podłych intryg trenerki (Jane Lynch) szkolnej drużyny cheerleaderek.

Jest to bardzo znany serial, zabawny ,podejmujący różne tematy z którymi muszą radzić sobie osoby w wieku szkolnym. Coś świetnego dla ludzi, którzy lubią wpleść w serial odrobinę musicalu :)


2. Pretty Little Liars - Serial opowiada o grupce nastolatek. Pewnego dnia jedna z nich ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Po roku reszta dziewczyn zaczyna dostawać dziwne wiadomości. Okazuje się, że dziewczyny ukrywają pewną tajemnicę...

Wszyscy wokół mnie, zachwycają się tym serialem. Jest w nim nutka grozy i tajemnica, którą ciężko rozwiązać. Kim jest A? I czemu wysyła te wiadomości do głównych bohaterek? 


3. Teen Wolf - Scott McCall jest zwykłym uczniem, który niczym się nie wyróżnia. Ma lekko zwariowanego przyjaciela Stilesa i wydaje się, że więcej mu tak naprawdę nie potrzeba. Pewnego dnia, Scott za sprawą ataku w lesie zmienia się - staje się popularny, wysportowany.... nikt jednak nie wie, że za tym wszystkim kryje się mroczna tajemnica.

Na prawdę świetny serial! Uwielbiam postać Stilesa! Idealny serial dla kogoś, kto lubi fantasy oraz tajemnice :)



4. 90210 - Annie Wilson (Shenae Grimes), która ma wielkie zamiłowanie do aktorstwa i jej brat Dixon (Tristan Wilds), będący gwiazdą atletyki, który został adoptowany przez rodzinę Wilsonów spędzają pierwszy dzień w West Beverly High School po przeprowadzce z Kansas. Rodzice rodzeństwa: mama Debbie (Lori Loughlin) i tata Harry (Rob Estes)podjęli decyzję o przeprowadzce do Beverly Hills, aby opiekować się Tabithą (Jessica Walter), matką Harry'ego, dawną gwiazdą telewizyjną i członkiniąKliniki Betty Ford. Annie i Dixon przeżywają ciężkie chwile będąc w nowym miejscu, zwłaszcza, że ich ojciec dostaje posadę dyrektora w liceum. Ich bardzo dobre relacje muszą pomóc w poznaniu nowych znajomych wliczając bogatą, rozpieszczoną i piękną Naomi (AnnaLynne McCord), popularnego zapalonego sportowca, dorównującego Dixon'owi Ethana (Dustin Milligan), ambitnego reportera, kierującego codziennymi sprawami szkoły Navida (Michael Steger) i Erin Silver (Jessica Stroup), przyrodnią siostrę Kelly (Jennie Garth), buntowniczkę. . . 


5.  My Mad Fat Diary - Jest rok 1996, po czteromiesięcznym pobycie w szpitalu psychiatrycznym szesnastoletnia Rae wraca do rodzinnego domu. Dziewczyna ukrywa swoje problemy zdrowotne przed nowymi znajomymi.

Wakacje się kończą, a pierwszy września nadciąga wielkimi krokami, a wraz z nim mniej czasu na czytanie. Mimo to, we wrześniu pojawi się kilka interesujących pozycji, na które warto czekać.

"Rywalki" , "Elita" , "Jedyna" i "Następczyni" - Kiera Cass





Oczywiście, kolejna seria której przeczytania nie zaplanowałam. Mimo to bardzo się cieszę ,że to zrobiłam. Prawdę mówiąc wybrałam serię ze względu na jej piękne okładki. Od dawna zachęcały mnie do siebie ,kiedy przeglądałam regały w empiku czy w innej księgarni.

Tak jak nieraz słyszałam czy od Anity z „Reviews by Anita” czy innych blogów ,że jest to seria podobna do „Igrzysk Śmierci” ale w wersji Royal. Opinia ta to strzał w dziesiątkę. Jednak ja jestem prawdziwą fanką tego typu książek, nawet jeśli fabuła jest naprawdę oklepana. Moim skromnym zdaniem ,książkę czytało się szybko ,przyjemnie i mimo wszystkich zawiłości i eliminacji odprężyłam się przy niej (bo kto by nie mógłby domyślić się zakończenia) ;).

Jedno jest pewne, książka ta nie jest dla ludzi z większymi aspiracjami czy oczekiwaniami. Jeśli uważasz ,że powinna Cię wbić w fotel czy po jej przeczytaniu będziesz odczuwać przez jakiś tydzień „kaca książkowego” To mówię od razu ,że tak nie będzie.

Jednak przejdźmy do sedna. „Rywalki” opowiadają państwie w przyszłości – Illei. Podzielone jest ono na klasy społeczne, której przyporządkowane są pewne zawody. Nasza główna bohaterka - America pochodzi z 5, nie jest jej lekko jednak ma zdecydowanie lepiej niż osoby z 7 czy 8. Ami zostaje „zmuszona” przez swoją rodzinę do wzięcia udziału w losowaniu. Podczas tego wydarzenia wybierano trzydzieści pięć dziewcząt ,które będą konkurować ze sobą podczas Eliminacji o serce przystojnego księcia Maxona. Nasza bohaterka mimo wszystko nie chce zostać jego żoną. Dlaczego? Ponieważ zostawiła w swoim rodzinnym mieście chłopaka – jej skrywaną od lat miłość. Na kogo zdecyduje się Ami? Na uroczego księcia Maxona, czy na kochanego Aspena?  
Tego wszystkiego można dowiedzieć się podczas czytania „Rywalek” , „Elity” oraz „Jedynej”. Oczywiście, żeby nie było zbyt pięknie ,wszystkiego dowiecie się dopiero w ostatniej części.



A jak Wam podobały się „Rywalki”? Jesteście #TeamMaxon czy #TeamAspen? :D


Piszcie!  


Dodatkowo ,bardzo dziękuję za zdjęcia Natalii R! Są cudowne *,* 

Każdy z nas zna historię Czerwonego Kapturka, która nie raz była inspiracją dla wielu twórców filmowych. Tak było i w tym przypadku, ponieważ ta powieść powstała w oparciu o scenariusz Davida Lesliego Johnsona. Nie oglądałam filmu dlatego z dużą ciekawością zabrałam się za tę pozycję.

Daggorhorn od wielu lat jest nękane przez Wilka - olbrzymią bestię, dla której mieszkańcy każdej pełni księżyca poświęcają swoje zwierzęta, aby powstrzymać go od zabijania ich i ich dzieci. W Daggorgorn mieszka Valerie ze swoją rodziną - uroczą i uwielbianą przez wszystkich Lucie, niezadowoloną z życia matką i ojcem, który lubi sobie wypić. Pewnego dnia spokojne i ułożone życie Valerie rozpada się jak domek z kart - do miasta powraca chłopak z jej dzieciństwa, Lucie zostaje zamordowana przez bestię i okazuje się, że Valerie jest już komuś obiecana jako przyszła małżonka.

Pierwszą rzeczą na jaką zwróciłam uwagę był styl autorki - niby łatwy i poprawny, jednak było w nim coś takiego, co trochę mnie irytowało. Sama nie wiem co to było - może nadużywanie przez autorkę porównań? Porównania są bardzo na miejscu, jeśli nie pojawiają się prawie na każdej stronie. Niektóre były tak bezsensowne, że łapałam się za głowę. Dla przykładu "...lecz najroślejszy ze żniwiarzy wszedł między nich z nagim torsem i ramionami pofałdowanymi jak kalafiory". Czy tylko mnie to tak gryzie? Czy tylko ja nie potrafię wyobrazić sobie mężczyzny z ramionami jak kalafiory? Narracja również nie wzbudziła mojego zachwytu - trzecioosobowa, jednak opisująca zachowania zbyt wielu osób, które wcale mnie nie interesowały.

Przechodząc do bohaterów, nie wzbudzili oni we mnie żadnej sympatii, współczucia, nie identyfikowałam się z żadnym z nich. Główna bohaterka irytowała mnie swoim zachowaniem, tym co mówiła lub myślała. Jej rozterki sercowe (oczywiście pojawił się trójkąt miłosny, jakżeby inaczej) zupełnie mnie nie interesowały, wręcz bawiły. Jedyną w miarę ciekawą postacią był tutaj Wilk, którego mieszkańcy Daggorhorn próbują okiełznać. Jedynie jego tożsamość podtrzymywała w tej książce napięcie.

Według mnie była to marna próba opowiedzenia na nowo historii o Czerwonym Kapturku i Wilku. Przez większość książki po prostu błądziłam po tekście wzrokiem, nie mogąc skupić się na tym co czytałam. Po dłuższym czasie w końcu udało mi się dotrzeć do końca, który wydawał mi się odrobinę wymuszony, jednak w miarę satysfakcjonujący. Myślę jednak, że książka zniechęciła mnie do siebie tak, że wątpię, abym sięgnęła po film.

Witamy Was w naszych "rozmowach przy kawie" ! Dziś mamy dla Was Wakacyjny ,oczywiście książkowy TAG, stworzony przez Książkopatię, który mamy nadzieję przypadnie Wam do gustu! 

Zaczynamy!


1. Początek wakacji, czyli książka, która rozbudziła w Tobie pozytywne emocje


Pat: "Girl online"- mimo, że nie jest to bardzo wyszukana fabuła, jednak jest łatwa, lekka i przyjemna. Oczywiście wzbudza pozytywne emocje. W książce tej nie ma samych szczęśliwych chwil ,ale chyba nie ma książki w której opisana jest tylko sielanka oraz życie bez żadnych trosk. To odrobinę niemożliwe! :-D Tak czy inaczej, bardzo mi się ona podobała.

Mila: "Maybe someday" - znajdziemy tutaj rozstania, rozterki, walkę z przeciwnościami losu, jednak całość była świetna i wspominam ją bardzo pozytywnie.



2. Oparzenie słoneczne, czyli powieść, po której przeczytaniu odczuwałeś ból


Pat: "Oskar i Pani Róża" - czytałam to już bardzo dawno temu, ale dalej na samo wspomnienie tej książki odczuwam ból. Jestem taką osobą ,która rzadko kiedy się wzrusza. Czy na książce ,czy na filmie. Ale chyba nie ma takiej osoby ,która nie byłaby wzruszona słowami tego chłopca.

Mila: Niedawno wróciłam do "Małego Księcia", ponieważ cały czas pamiętam słowa mojej nauczycielki z gimnazjum, która mówiła, że za każdym razem gdy przeczytamy tą powieść, znajdziemy w niej coś innego. Tak było i w moim przypadku, było to również przypomnienie sobie tej niesamowitej powieści przed obejrzeniem filmu.



3. Brzydka pogoda, czyli pozycja, która zepsuła Tobie humor


Pat: Nie wiem czy ktokolwiek z Was czytał "Ever". Tak więc pierwsza część tej serii była świetna. Na prawdę zakochałam się w Ever i Damenie (!) ,więc jakie było moje zdziwienie gdy autorka tak niesamowicie...popsuła kolejne części. Owszem działo się dużo, ale coraz bardziej Ever zaczęła mnie denerwować. Damen dalej był kochany, ale ona zachowywała się absolutnie niepoważnie. Skutkiem tego było zakończenie czytania tej serii na połowie 4 tomu. Szkoda mi tego trochę, ponieważ podobała mi się fabuła.
Czy tym co przeczytali "Ever" mają te same spostrzeżenia co ja? Trochę mnie to nurtuje, czy tylko ja miałam takie wrażenia, czy Wam natomiast seria się podobała. Piszcie!

Mila: "Dziewczyna w czerwonej pelerynie" - nudna, ciągnąca się książka, po której spodziewałam się więcej, a dostałam marną podróbkę Czerwonego Kapturka. Nie wspominam jej pozytywnie i z przykrością twierdzę, że czas, który jej poświęciłam był czasem straconym.


4. Wspinaczka górska, czyli książka, której przeczytanie było czasochłonne, ale satysfakcjonujące


Pat: Szczerze mówiąc ,nie mam takiej książki ,która by mi się na prawdę podobała ,ale z jakiś względów odwlekałabym jej czytanie. Jednak wydaje mi się ,że mogę zaliczyć do tego "Wybranych". Tylko z tego względu, że musiałam czekać aż wydadzą jej ostatnią część. Dlatego przeczytanie całej serii zajęło mi rok (!)

Mila: "Trylogia Czarnego Maga" - książki były wspaniałe i bardzo mi się podobały, jednak pomimo tego przeczytanie ich zajęło mi sporo czasu. Możliwe, że zniechęcił mnie fakt, że czytałam całą trylogię w jednej księdze, czego bardzo nie lubię.


5. Kąpiel w morzu, czyli książka, która wrzuciła Ciebie na głęboką wodę


Mila: "Gra o tron" - uwielbiam tak perfekcyjnie przemyślane i stworzone książki, w których przenosimy się w zupełnie nowe światy, z innymi tradycjami, wierzeniami i kulturami. Pan Martin stworzył coś niesamowitego i pomimo tego, że przeczytanie książki zajęło mi sporo czasu, była ona tego warta.

6. Zimny napój, czyli książka, która całkowicie Cię oziębiła


Pat: Oziębiła, czyli zmroziła krew w żyłach? Czyli taka ,którą czytałam w napięciu? Zdecydowanie "Kosogłos" ! Bezapelacyjnie i nieodwołanie zakochałam się w tej książce! Wszystkie części mroziły mi krew w żyłach ,jednak to "Kosogłosa" czytałam z ogromnym podekscytowaniem i niecierpliwością, ponieważ chciałam znać zakończenie :-D  Czy Katniss będzie z Peetą czy może z Galem? 

Mila:  Za oziębienie wezmę rozczarowanie, czyli "Czerwoną królową" - miałam wobec niej wielkie oczekiwania, jednak trochę się zawiodłam. Owszem podobała mi się, ale jednak czytanie jej dałoby mi więcej satysfakcji i przyjemności, gdyby nie była tak przewidywalna.

7. Wędkarstwo, czyli niemiłosiernie ciągnąca się powieść


Pat: Cała seria "Ulysses Moore" Jak byłam młodsza ,bardzo polubiłam te książki, ale wszystko się tak strasznie dłużyło, ponieważ seria ta ma chyba ponad 10 tomów. Jak dla mnie takie serie powinny mieć max 5 części ,bo potem zaczynają się już wszystkim nudzić. No z wyjątkiem Harrego Pottera :-D

Mila: "Frankenstein" - odrobinę ciężko było mi się wbić w tą książkę i język jakim została napisana, dlatego miałam wrażenie jakbym czytała ją kilka tygodni.

8. Złośliwy komar, czyli postać, która szczerze działała Tobie na nerwy


Pat: Król Clakrson z "Rywalek", Królowa z "Czerwonej Królowej" i Megan z "Girl Online". 

Mila: Joffrey. Więcej chyba nie muszę mówić :D


9. Noc w namiocie, czyli powieść przepełniona grozą i dreszczykiem strachu


Mila: "Black Ice" - nie był to jakiś wybitny thriller, jednak było wiele ciekawych zwrotów akcji, które trzymały w napięciu i nie mogłam przestać czytać, ponieważ musiałam się dowiedzieć, co będzie dalej.


10. Zakończenie wakacji, czyli historia, do której zawsze będziesz mieć sentyment


Pat: Niedawno przeczytana "Hopeless". Cudowna historia, cudownej miłości i trudnej przeszłości a co się s tym wiąże, trudności z pogodzeniem się z rzeczywistością i prawdą, która może być bardzo bolesna. Na pewno ,jeszcze nie raz i nie dwa będę wracać do tej powieści i przypominać sobie co jakiś czas historię Sky i Holdera. 

Mila: "Krew Olimpu" - niesamowicie ciężkie było dla mnie pożegnanie z tą powieścią i jej bohaterami, a na zakończeniu wylałam całe morze łez.


Piszcie w komentarzach co myślicie na temat tego typu TAGÓW. Podobają się Wam czy wolicie raczej recenzję ? ;-) 

Jesteśmy bardzo ciekawe Waszej opinii ;-) 



Nie wiem kiedy - czy już w Złodzieju pioruna czy może dopiero w Zagubionym herosie, ale jedno jest pewne; pokochałam Ricka Riordana za fantastyczny styl, za bohaterów, z którymi bardzo się zżyłam, za dreszczyk emocji, który sprawiał, że pochłaniałam po kolei każdą ze stron, żeby dowiedzieć się co będzie dalej. Rick Riordan należy do grupy tych wyjątkowych pisarzy, których listę zakupów przeczytalibyśmy z zapartym tchem.

Percy i jego przyjaciele próbują uniemożliwić zniszczenie obu obozów - Obozu Herosów i Obozu Jupiter. Aby temu zapobiec Reyna, Nico i Hedge udają się do Obozu Herosów z dwunastometrowym posągiem Ateny Partenos. Jednak poważniejszym problemem jest Gaja - Matka Ziemia, która próbuje zniszczyć wszystkich herosów i pogrzebać cały świat w gruzach i popiele, w czym pomagają jej najgorsi z potworów. Herosów czeka dużo wyzwań i poświęceń, aby ocalić wszystko co im drogie. Czy im się to uda? I czy wszyscy wyjdą z tego żywi?

Muszę przyznać, że początek był dla mnie odrobinę zagmatwany. Poprzednią część przeczytałam rok temu i miałam trochę problemów z przypomnieniem sobie poprzednich losów bohaterów. Jednak im dalej się zaczytywałam tym więcej zaczęłam kojarzyć i więcej wiadomości byłam w stanie ogarnąć.
Główną rzeczą, która mnie przerażała była wiadomość, która pojawiła się jeszcze przed premierą książki - tylko dwójka bohaterów przeżyje. Dwójka??!! Kiedy się o tym dowiedziałam o mało nie dostałam palpitacji serca. Oczywiście nie wszyscy z bohaterów są moimi ulubionymi, jednak ze wszystkimi zżyłam się na tym poziomie, że nie chciałam widzieć ich martwych. Czy to jednak była prawda, tego już nie zdradzę.

Styl Riordana jak zwykle jest niezawodny - prosty, niezwykle wciągający, przedstawiający nam co dzieje się w tych trudnych dla herosów czasach, ich uczucia, zmagania się z problemami, poświęcenia. Uwielbiam to, że bohaterowie Riordana nie są papierowi - są z krwi i kości, potrafimy ich sobie wyobrazić, poza ratowaniem świata mają oni swoje prywatne rozterki jak każdy inny nastolatek w ich wieku. Zawsze byłam pod wrażeniem jak dobrze autor potrafi wejść w skórę młodych ludzi i oddać tak wiernie wszystkie ich emocje.  Tym, co bardzo mnie również cieszy jest fakt, że autor nie "dyskryminuje" swoich bohaterów. Zarówno pod względem seksualności jak i pochodzenia - mają oni różne korzenie, a co się z tym wiąże każdy z nich ma inne poglądy i historie. Autor nie boi się również robić prawdziwych bohaterów z kobiet. Są  one równie odważne i silne jak męska część wyprawy. Ta nuta feminizmu jest bardzo odświeżająca i za to dla pana Riordana ogromne brawa. Od zawsze również najbardziej uwielbiałam humor w jego powieściach. Sarkastyczne komentarze bohaterów (zwłaszcza Leona, Percy'ego i trenera Hedge'a) sprawiały, że potrafiłam śmiać się z nich przez kilka minut.
"- A może byśmy tak zaczęli reklamować na przykład adidasy? - zamyślił się Percy. - Może to wkurzyłoby Nike na tyle, żeby się pojawiła?" 
Akcja nie zwalnia dosłownie ani na sekundę, na każdej stronie znajdziemy trzymające w napięciu zdarzenia. Ja osobiście czytałam dalsze rozdziały z mocno bijącym sercem, ponieważ nie sposób się było domyślić co będzie dalej. Autor niesamowicie zaskakuje swoimi pomysłami na dalszą akcje, która wcale nie jest wymuszana, ale dzieje się zupełnie naturalnie.

Rick Riordan pisząc już Złodzieja pioruna zafundował nam epicką przygodę i jestem bardzo szczęśliwa, że kontynuował ją również w Olimpijskich herosach. Jest to historia niezwykle wciągająca, śmiem twierdzić, że nawet edukująca i poszerzająca nasze horyzonty, ponieważ nie wierzę, że nikt po przeczytaniu jednej z tych książek nie zajrzał do mitologii greckiej lub rzymskiej. Jest to jedna z tych historii, które zapadają głęboko w pamięć, i do których będziemy wracać nie raz. Jest to również jedna z tych książek, po których trudno się pozbierać - trudno zaakceptować, że to już koniec, ciężko powiedzieć bohaterom "do widzenia", cały czas myśli się o niej jak i o emocjach, które w nas wywołała. Jest to perfekcyjne podsumowanie całej serii o bogach greckich i rzymskich, przygód sławnego herosa Percy'ego Jacksona jak i jego przyjaciół, którzy stali się również naszymi przyjaciółmi. I z całego serca dziękuję Rickowi Riordanowi za stworzenie tak niepowtarzalnych książek.


Na szczęście nie jest to moje ostatnie spotkanie z tym autorem, gdyż przede mną cykl związany z bogami egipskimi oraz jak już może wiecie, w październiku zostanie wydana pierwsza część nowej serii o bogach nordyckich (Loki!), czego nie mogę się doczekać.



Siemka wszystkim! :)

Dziś przychodzimy do Was z kolejną recenzją.

"Czerwoną Królową" - Victorii Aveyard





Na sam początek, może wspomnę ,że nie miałam w planach tego czytać. Szczerze mówiąc, to jeśli chodzi o mnie i tak wyjdę poza program tego, co sobie w ogóle zaplanowałam. Tak więc kolejna książka ..no cóż fantasy ,którą bardzo chętnie Wam przybliżę.
Wszystko zaczyna się od poznania, Mare Barrow ,biednej dziewczyny ze wsi ,która ,żeby jakoś pomóc rodzinie okrada ludzi, z drobnych sakiewek, biżuterii czy wartościowych rzeczy. Państwo w którym mieszka podzielone jest na klasy społeczne, względem krwi. Oznacza to ,że ludzie urodzeni z czerwoną krwią ,są tą "gorszą klasą", klasą robotniczą, żyjącą w biedzie czy nawet w skrajnej nędzy. Srebrnokrwiści ,czyli urodzeni jako arystokracja, głowy państwa, rządzą całym krajem. Dodatkowo jednak posiadają pewne moce, którymi się chwalą udowadniając tym, że są lepsi od Czerwonych. Umieją np. kontrolować wodę, żelazo, ogień. Mare nie ma pracy, nie uczy się zawodu oraz nie ma zbyt dobrych wyników nauce, więc tak jak jej braci czeka ją wysłanie na wojnę, która toczy się w państwie od wielu wielu lat. Jednak los się do niej uśmiecha i dostaje pracę w pałacu ,jako pomoc w kuchni oraz służba. Podczas pewnego drobnego wypadku ,odkrywa w sobie moc, co wywraca jej życie do góry nogami.
Nie chce wdawać się zbyt w szczegóły ,żeby zostawić Wam przyjemność z poznawania bohaterów oraz ich historii ,która moim skromnym zdaniem jest naprawdę wciągająca. Naczytałam się na temat tej książki na prawdę wiele. Jedni uważali ,że jest w miarę, jedni ,że naprawdę dobra, inni uważali ,że niekoniecznie się im podoba. Najbardziej jednak zdziwiło mnie ,że mówili ,że akcja jest niesamowicie do przewidzenia. I właśnie nie wiem czy to ja nie umiem przewidzieć zakończenia książki, czy ten ktoś był na prawdę genialny. Wiadomo coś nie coś mi nie pasowało ,liczyłam, że będzie inaczej ,ale szczerze mówiąc ,nie przyszłoby mi na myśl nawet aż takie zakończenie. Co prawda nie jest ono jak dla mnie wystarczająco dobre. Ze względu na jego otwarte zakończenie. Na szczęście! Dowiedziałam się od Mili, że będzie kolejna część, co prawda dopiero na początku 2016 roku ale jednak! Mam nadzieję, że autorka znów mnie zaskoczy i co najważniejsze ,że druga część będzie równie dobra co pierwsza. Nie wiem jak Wy, ale nienawidzę tego jak pierwsza część jest zajebista a drugie to straszny chłam i mimo ,że historia jest ciekawa autorzy to psują, Dlatego trzymam kciuki za wenę Victorii Aveyard.
Mimo, że książką nie ma wyszukanej fabuły, jednak bardzo mi się podobała. Była bardzo wciągająca ,aż przeczytałam ją w cały jeden dzień. 
I pytanie do Was.
Czy dla Tych co czytali już „Czerwoną Królową” ,książka wydaje się łatwa do przewidzenia?
SugarwareZ-167.gifPytam bo naprawdę nurtuje mnie to pytanie.