Krew Olimpu - Rick Riordan

5 Comments

Nie wiem kiedy - czy już w Złodzieju pioruna czy może dopiero w Zagubionym herosie, ale jedno jest pewne; pokochałam Ricka Riordana za fantastyczny styl, za bohaterów, z którymi bardzo się zżyłam, za dreszczyk emocji, który sprawiał, że pochłaniałam po kolei każdą ze stron, żeby dowiedzieć się co będzie dalej. Rick Riordan należy do grupy tych wyjątkowych pisarzy, których listę zakupów przeczytalibyśmy z zapartym tchem.

Percy i jego przyjaciele próbują uniemożliwić zniszczenie obu obozów - Obozu Herosów i Obozu Jupiter. Aby temu zapobiec Reyna, Nico i Hedge udają się do Obozu Herosów z dwunastometrowym posągiem Ateny Partenos. Jednak poważniejszym problemem jest Gaja - Matka Ziemia, która próbuje zniszczyć wszystkich herosów i pogrzebać cały świat w gruzach i popiele, w czym pomagają jej najgorsi z potworów. Herosów czeka dużo wyzwań i poświęceń, aby ocalić wszystko co im drogie. Czy im się to uda? I czy wszyscy wyjdą z tego żywi?

Muszę przyznać, że początek był dla mnie odrobinę zagmatwany. Poprzednią część przeczytałam rok temu i miałam trochę problemów z przypomnieniem sobie poprzednich losów bohaterów. Jednak im dalej się zaczytywałam tym więcej zaczęłam kojarzyć i więcej wiadomości byłam w stanie ogarnąć.
Główną rzeczą, która mnie przerażała była wiadomość, która pojawiła się jeszcze przed premierą książki - tylko dwójka bohaterów przeżyje. Dwójka??!! Kiedy się o tym dowiedziałam o mało nie dostałam palpitacji serca. Oczywiście nie wszyscy z bohaterów są moimi ulubionymi, jednak ze wszystkimi zżyłam się na tym poziomie, że nie chciałam widzieć ich martwych. Czy to jednak była prawda, tego już nie zdradzę.

Styl Riordana jak zwykle jest niezawodny - prosty, niezwykle wciągający, przedstawiający nam co dzieje się w tych trudnych dla herosów czasach, ich uczucia, zmagania się z problemami, poświęcenia. Uwielbiam to, że bohaterowie Riordana nie są papierowi - są z krwi i kości, potrafimy ich sobie wyobrazić, poza ratowaniem świata mają oni swoje prywatne rozterki jak każdy inny nastolatek w ich wieku. Zawsze byłam pod wrażeniem jak dobrze autor potrafi wejść w skórę młodych ludzi i oddać tak wiernie wszystkie ich emocje.  Tym, co bardzo mnie również cieszy jest fakt, że autor nie "dyskryminuje" swoich bohaterów. Zarówno pod względem seksualności jak i pochodzenia - mają oni różne korzenie, a co się z tym wiąże każdy z nich ma inne poglądy i historie. Autor nie boi się również robić prawdziwych bohaterów z kobiet. Są  one równie odważne i silne jak męska część wyprawy. Ta nuta feminizmu jest bardzo odświeżająca i za to dla pana Riordana ogromne brawa. Od zawsze również najbardziej uwielbiałam humor w jego powieściach. Sarkastyczne komentarze bohaterów (zwłaszcza Leona, Percy'ego i trenera Hedge'a) sprawiały, że potrafiłam śmiać się z nich przez kilka minut.
"- A może byśmy tak zaczęli reklamować na przykład adidasy? - zamyślił się Percy. - Może to wkurzyłoby Nike na tyle, żeby się pojawiła?" 
Akcja nie zwalnia dosłownie ani na sekundę, na każdej stronie znajdziemy trzymające w napięciu zdarzenia. Ja osobiście czytałam dalsze rozdziały z mocno bijącym sercem, ponieważ nie sposób się było domyślić co będzie dalej. Autor niesamowicie zaskakuje swoimi pomysłami na dalszą akcje, która wcale nie jest wymuszana, ale dzieje się zupełnie naturalnie.

Rick Riordan pisząc już Złodzieja pioruna zafundował nam epicką przygodę i jestem bardzo szczęśliwa, że kontynuował ją również w Olimpijskich herosach. Jest to historia niezwykle wciągająca, śmiem twierdzić, że nawet edukująca i poszerzająca nasze horyzonty, ponieważ nie wierzę, że nikt po przeczytaniu jednej z tych książek nie zajrzał do mitologii greckiej lub rzymskiej. Jest to jedna z tych historii, które zapadają głęboko w pamięć, i do których będziemy wracać nie raz. Jest to również jedna z tych książek, po których trudno się pozbierać - trudno zaakceptować, że to już koniec, ciężko powiedzieć bohaterom "do widzenia", cały czas myśli się o niej jak i o emocjach, które w nas wywołała. Jest to perfekcyjne podsumowanie całej serii o bogach greckich i rzymskich, przygód sławnego herosa Percy'ego Jacksona jak i jego przyjaciół, którzy stali się również naszymi przyjaciółmi. I z całego serca dziękuję Rickowi Riordanowi za stworzenie tak niepowtarzalnych książek.


Na szczęście nie jest to moje ostatnie spotkanie z tym autorem, gdyż przede mną cykl związany z bogami egipskimi oraz jak już może wiecie, w październiku zostanie wydana pierwsza część nowej serii o bogach nordyckich (Loki!), czego nie mogę się doczekać.



You may also like

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam Ricka Riordana i jego książki. "Olimpijscy herosi" to najlepsza seria, z jaką dotąd miałam styczność :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też, on jest cudowny <3 jestem bardzo ciekawa tego nowego cyklu :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Polecam przeczytać najpierw Złodzieja pioruna a później zabrać się za tą serie, bo są naprawdę cudowne *__*

      Usuń
  3. Nie czytałem jej., świetna recenzja #
    Zapraszam
    Igakl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń