Osobliwy dom pani Peregrine - Ransom Riggs

5 Comments



O Osobliwym domie pani Peregrine słyszałam bardo dużo pozytywnych opinii. Wszyscy się nim zachwycali i wychwalali. Czy i mnie zachwycił?


Dla Jacoba najważniejszą osobą w jego życiu był dziadek. Opowiadał mu on historie o swoim młodzieńczym życiu na niezwykłej wyspie odciętej od świata. Jednak nic nie trwa wiecznie a dziadek Portman umiera w nie do końca jasnych okolicznościach. Jacob postanawia wyruszyć na wyspę, o której mówił mu dziadek, aby odkryć coś, czego kompletnie się nie spodziewał.

Zacznę może od tego co zachwyciło mnie najbardziej - fotografie. Bardzo spodobał mi się pomysł umieszczenia starych i autentycznych(!) zdjęć w książce. Nadawały one niezwykle ponury i odrobinę przerażający klimat (zwłaszcza, gdy czyta się książkę o późnej porze). Dodawały one realności historii poczciwego dziadka Portmana jak i Jacoba. Za ten pomysł dla autora ogromny plus.

Co się tyczy naszego głównego bohatera, czyli Jacoba to muszę stwierdzić, że zyskał moją sympatię. Zagubiony, próbujący zrozumieć co dzieje się dookoła niego, może odrobinę zbyt dojrzały jak na swój wiek, ale posiadający sarkastyczny humor, który niezwykle sobie cenię. Jesteśmy świadkami jego pierwszego zauroczenia i rozdarcia co powinien robić w sytuacji, w której nigdy nawet sobie nie wyobrażał, że mógłby się znaleźć.

Przechodząc do stylu autora - jest on prosty, zrozumiały i przejrzysty. Ogromnie podobały mi się opisy odrażających potworów, które pan Riggs opisywał bardzo obrazowo i z niezwykłą dokładnością. Sam pomysł wydaje mi się być dosyć oryginalny - w dzisiejszych młodzieżówkach często spotyka się walkę ze złem, jednak bez tej nutki grozy, która możemy spotkać tutaj. Byłam zadowolona również z tego, że pomimo tego, iż pojawił się wątek miłosny, autor nie poświęcał mu nadmiernie dużo czasu tylko skupiał się na właściwej akcji.
Jedna z fotografii zamieszczonych w książce

Książka trzyma w napięciu do końca, zwroty akcji są nieprzewidywalne, pozostali bohaterowie autentyczni, okazujący całą paletę emocji. Czy jednak mnie zachwyciła? Myślę, że liczyłam na coś więcej, stwierdzam jednak, że tak. Nie wywarła we mnie żadnych negatywnych emocji, wręcz przeciwnie, otworzyła mi oczy na bardzo aktualny temat. Autor bardzo sprawnie ukazuje jak się czują i jak są traktowani ludzie wykluczeni ze społeczeństwa przez to, że są "inni". Osobliwy dom pani Peregrine jest naprawdę warty przeczytania, zwłaszcza, że w marcu przyszłego roku do kin trafi film na podstawie książki z Evą Green(!!!) w roli pani Peregrine, Asą Butterfieldem w roli Jacoba oraz z Samuelem L. Jacksonem. Film reżyseruje sam Tim Burton więc wszyscy możemy się domyślać, że szykuje się naprawdę niezłe widowisko.


You may also like

5 komentarzy:

  1. Ciekawa książka! Pewnie przeczytam :)
    http://wgnadii.blogspot.com <--------- zapraszam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawna ciekawi mnie co kryje w sobie ta książka, ale jakoś nie mogę zdobyć się na to by się z nią zapoznać.

    http://secretsofbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja słyszałam o niej tak dużo, ze w końcu musiałam po nią sięgnąć :)

      Usuń
  3. świetna recenzja! Muszę przeczytać :)
    Juliie-blog KLIK!

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam takie książki :D

    Zapraszam do mnie www.jvliett.blogspot.com
    obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń